• Sztandar łączy pokolenia. Wsparcie Absolwentów - Maturzystów 1966 r.

          • Ze wzruszeniem przyjęliśmy wsparcie od naszych Absolwentów, których reprezentacji podjął się pan Jan Wyżgoł. Z serca dziękujemy.

             

            I LO powstało 30 kwietnia 1895 roku. W przyszłym roku będziemy świętowali 130-lecie jego istnienia. Chcielibyśmy wówczas, w obecności władz miasta, w atmosferze wspomnień absolwentów i przyjaciół rudzkiego Micka, zaprezentować go z dumą w kondycji umożliwiającej mu towarzyszenie szkolnej społeczności podczas kolejnych dekad, symbolizując wartości i tradycje, które jako najstarsza szkoła w mieście, kultywujemy.

            Pan Jan Wyżgoł wspiera naszą zbiórkę całym sercem, czego efektem jest znakomity tekst o mickowym weksylium. Felieton, którego treść zamieszczamy poniżej, zawiera fragmenty niedawno ukończonej książki naszego Absolwenta. Czeka ona na pomyślny los wydawniczy...

             

                                                                                      Szanowna Czytelnicza Wiaro,

                          

            ze zdjęcia patrzę na Was ja – Jan Wyżgoł, zrodzony z tej ziemi i takoż na tej ziemi. Świat ujrzałem w czasie bliskim końca pierwszej połowy ubiegłego wieku. Oficjalna nazwa miejsca mojego zadomowienia była wonczas jednoczłonowa – Ruda. 

             Od roku 1951 wraz z Orzegowem a też z Godulą złączyła się w jeden organizm miejski, rocznikowo trzy lata młodszy ode mnie. Przedtem, zgodnie z nomenklaturą administracyjną, była to wieś, której początków szukać należy w wieku XIII (co najmniej). Fakt ten poświadcza wpis w Liber fundationis episcopatus Vratislaviencis (1305r.). Rok 1959 funduje kolejne połączenie, tym razem z miastem Nowy Bytom i jego dzielnicowymi przyległościami. Z węzła małżeńskiego Nowego Bytomia i Rudy poczęła się Ruda Śląska.

              Namieszałem Wam w głowach tymi datami – prawda? Zrobiłem to z premedytacją! Dociekliwi (by nie rzec wścibscy) i tak na podstawie danych dokopią się mojego peselu i ogłoszą światu ile latek noszę na swoim ciut sfatygowanym grzbiecie. Sfatygowanym przez te latka właśnie. Obawiam się, że w pewnej, ważnej dla tej sprawy (o niej za chwilę) grupie wiekowej może powstać pytanie, czy warto poświęcać czas dla poznania wypowiedzi jakiegoś „zgredozaura” prawdopodobnie z mezozoicznej ery.

              Radzę zaryzykować, bo mimo paru uncji „ zgredowatości” przynależnej wiekowi i przy pełnym szacunku dla Adama Mickiewicza, patrona mojej ukochanej Rudzkiej Alma Mater, nie będę na wzór jego lozańskich liryk „lał łez mych czystych, rzęsistych” ani „na moją młodość górną i durną”, ani też „na mój wiek męski, wiek klęski”. Skancerowanego kręgosłupa też nie zamierzam skrapiać łzami. Metaforycznymi, oczywiście, bo fizyczność zabiegu wykluczyłaby anatomia. 

              Po pierwsze, wciąż jeszcze zdarza mi się ikaryjsko wzlatywać ku Słońcu, ale zakarbowałem w pamięci, że to jednak Dedal doleciał i, co ważne, wylądował. Po drugie, niektóre niepowodzenia kwalifikowane przeze mnie wtedy jako porażki, okazywały się mieć błogosławiony, fartowny skutek w bliższej czy w dalszej przyszłości. Miałbym ci ja dzieciństwo podobnie jak wieszcz - „sielskie” i „anielskie”, gdyby z programu nauczania wywalono matematykę z jej tabliczką mnożenia. Kalkulatorów kieszonkowych jeszcze nie wynaleziono, dyskalkulia była obcym terminem dla psychologów, a dla nauczycieli tym bardziej. Z tych to powodów dzieciństwo, które mogłem mieć bardzo fajne, miałem tylko fajne.

              A zresztą, „papiórka dyskalkulika” i tak bym nie dostał, bo w czas najsroższych prób matematycznych (klasówki, kartkówki, że nie wspomnę o maturze) zawsze jakoś tam liczyłem. Na co liczyłem, zmilczę, ale jednak liczyłem. I zaliczyłem, a to się liczy. Jest okazja, by któryś raz jeszcze podziękować klasowym koleżankom i kolegom za humanitarne podrzucanie kół ratunkowych.

             Oburzonym, powiem, że nie było wtedy możliwości osiągania procentowo wystarczającego minimum programowego. Nie znano, jako się rzekło, pojęć „dyskalkulia”, „dysgrafia”, dysortografia. Trzy byki ortograficzne (niekoniecznie rażące) i…„znów za rok matura” –  jak wieszczyli chłopcy z „Czerwonych Gitar”. Tak na marginesie, przebój ten skomponowali akurat w roku mojej maturalnej desperacji.  Po krótkim szczęściu abiturienckiego maja  szczególnie męska część absolwentów stawała się rocznikiem nerwowym, bo… poborowym. Czekały egzaminy do placówek pomaturalnych, ale  w magazynach Ludowego Wojska Polskiego czekały też kamasze gotowe służyć nogom, które się powinęły. No, ale dosyć już o tych czasach dawnych, bo powolutku  przechodzić nam trzeba do czasów… jeszcze dawniejszych.

             Osobom, w których nie ostygła chęć czytelnicza i dotrwali do tego momentu, serdecznie dziękuję i poproszę by raz jeszcze przyjrzeć się fotografii. Starajcie się ignorować wzrokowo faceta z pierwszego planu. On tu tylko przekazuje komunikat. Prawdziwy bohater pierwszoplanowy to najwyżej położony element tła. 

              Pierwszoplanowość tła?! No i proszę, jaki się  nam zrodził piękny „fotograficzny oksymoron”. Nakierujmy zatem nasz wzrok na ten punkt  zdjęcia.

             -  No i co?

             - No i nic  - powiadasz? Sztandar jak sztandar, a właściwie jego jedna widoczna strona płata przymocowanego do górnej części drzewca z głowicą. Ponieważ patrzysz uważnie, zauważasz na dole jego drugą część, nieco przysłoniętą frędzlami. Wszystko to zamknięte w szykownej gablocie, po to, by nasz symboliczny szkolny bohater mógł ją opuszczać parę razy w roku, gdy aktualna, najczęściej z czerwonym nadrukiem kartka kalendarza przypomina, iż dzień to szczególny dla państwa dla regionu, miasta czy placówki, którą symbolizuje. 

              Zdawałoby się nic nadzwyczajnego. Taki już los wszystkich sztandarów na świecie: gablota, kontakt z przedstawicielami pocztu (chorąży i asysta), wyjście, a może zgrabniej byłoby powiedzieć wymarsz na uroczystość, obowiązujący ceremoniał, czyli zbiór zasad i norm, którymi kierują się na spotkaniu zarówno reprezentacja placówki, jak i jej społeczność. 

            No i na powrót gablota - miejsce szczególne, w pewnym sensie podniosłe w całej instytucji. W naszym przypadku jest to szkoła z bogatym bagażem historycznym. 

             No właśnie. Czy jest coś, co wyróżnia nasze Liceum Ogólnokształcące nr 1 im. A. Mickiewicza w Rudzie Śląskiej pośród mnogości szkół średnich w obecnych granicach naszego województwa? Owszem. Wszystko! Z konieczności jeden tylko przykład - najpierwszy, bo już prawdopodobnie przekroczyłem przyznane mi na wypowiedź limity  miejsca i czasu. Będę udawał, że tego nie zauważyłem.

             Uroda architektoniczna jej najstarszej, sięgającej dziewiętnastego wieku, zabudowy i niedefiniowalne, bo irracjonalne „to coś”, które zauroczeniu towarzyszy, powodują, że przekraczasz jej próg i już pozostajesz tu na zawsze. Tyle że  wspomnieniami…

            Ale pomyśl, jakie we wspominkach tkwią siły magiczne, jakie moce terapeutyczne. Bywa, że wręcz wskrzeszające.

            Tak, tak. retrospekcja ma władzę wskrzeszania, acz nie wskrzeszenia.

            *

            Już zmierzam do końca. Krztyna cierpliwości, doprawdy.

            W chwilach szczególnych, w porach zgromadzenia dużej rzeszy ludzkiej, da się zauważyć pewne wyróżniające się wewnętrznym zdyscyplinowaniem grupy uczestników. Bardzo często skupiskom takim towarzyszą sztandary pozwalające namierzyć zgromadzenie, z którym się utożsamiamy.

            Tym sposobem w Święto Narodowe Trzeciego Maja 2024 roku zlokalizowałem  przy pomniku w Kochłowicach „naszych” z LO I im. A. Mickiewicza w Rudzie Śląskiej – Rudzie. Ma się rozumieć, dołączyłem do towarzystwa.

            Przy okazji wyjaśnienie. Droga Młodzieży - współczesna! Pamiętaj, że absolwent Twojej szkoły, choćby nie wiem jak w latach zawansowany, wciąż jest jej uczniem, tyle że w stanie spoczynku.

             Data jutrzejsza to dla świata  poniedziałek, 11 dzień listopada 2024 roku. Nas, tu w Polsce, kalendarze poinformują najczęściej na czerwono, że w tym dniu obchodzimy Święto Niepodległości. 

             1918 rok - data ta wiąże się z objęciem przez Józefa Piłsudskiego stanowiska naczelnego wodza wojsk polskich i co ważne, we francuskim Compiegne (czyt. kąpień) zawarto rozejm, który oznaczał klęskę Niemiec. Sytuacja polityczna stworzyła szansę na restytucję państwa polskiego, z której skorzystano po 123 latach zaborów. Dla przypomnienia - Śląsk nadal wtedy pozostaje poza Polską od czasu zrzeczenia się praw do tej krainy przez Kazimierza Wielkiego w 1356 roku. Do Polski ziemia górnośląska (niecała) dołączy po powstaniach śląskich w 1922 roku. 

             Szkoła nasza powstała 30 kwietnia 1895 roku z funduszu wspaniałych gospodarzy, rodziny Ballestremów, z myślą o dzieciach urzędników i robotników  ich koncernu. We wspomnianym 1922 roku agendy szkolne Rudy przejęły władze polskie. Dzięki temu ja, razem z koleżankami i kolegami – ze wspólnego rocznika i z rocznikami zbliżonymi, miałem okazję z przytupem obchodzić dwakroć setne narodziny tej wspaniałej placówki oświatowej, a to w jubileuszowym roku jej  narodzin -1995 r. i w 2022 - w roku oficjałki spowinowacenia szkoły z polskimi władzami oświatowymi. 

            Jutro na uroczystości w dzielnicy  Orzegów znów będę wypatrywał „swoich”, ale już teraz  niepokoję się, czy z pomocą przyjdzie mi licealne weksylium. 

             O naszym szkolnym sztandarze (w roku1936 ufundowanym przez Radę Rodzicielską)  gdyby go spersonifikować, należałoby powiedzieć, że trudy długiej służby okupił bardzo groźnym uszczerbkiem na zdrowiu. Akcja ratunkowa musi nastąpić natychmiast, a jej koszt  przekracza możliwości szkolnego budżetu. Niestety.

            Liczy się łaskawe wsparcie finansowe nawet te najmniej dotkliwe dla budżetu rodzinnego. Mówiąc wprost, historyczny sztandar, by przeżył dla służenia następnym pokoleniom uczniów wymaga jak najszybszego zebrania kwoty

            18 000 zł

             Czas wojny (1939-1945) przeżył w ukryciu, nie wiem jednak, czy w bezpośrednim towarzystwie sztandaru Żeńskiej Drużyny Harcerskiej, który też zszedł do podziemia w roku 1940 za sprawą p. Erny Daniel Krawczykowej. Po rewizjach przeprowadzonych w jej rodzinie przekazała go w  ręce Człowieka na wskroś pewnego. 

             Wiemy, że za przetrwanie w latach hitlerowskiej nocy najważniejszego symbolu szkoły i sztandaru harcerskiego winniśmy wieczną pamięć Woźnemu nad woźnymi, panu Alojzemu Bieniaszowi, który, zdając sobie sprawę, co za ten czyn grozi (obóz, albo stryczek), po hitlerowskiej klęsce spokojnie, bez fanfar przekazał go szkole i zwyczajnie przeszedł do swoich obowiązków woźnego w sposób, który nobilitował ten zawód. Nasze roczniki miały to szczęście znać osobiście tego zwyczajnego nadzwyczajnego człowieka.

            Sztandar po trzydziestu latach został zaktualizowany, ale wciąż był to ciągle ten sam  historyczny znak szkoły. 

            Trzech przedstawicieli przedwojennych absolwentów rudzkiego gimnazjum - panowie: mgr Jerzy Pokorski, gen. Otton Roczniok i inż. Józef Bujoczek przekazali historyczny sztandar w czasie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego (rok1966) reprezentacji klas maturalnych (  XI a, XI b). To koleżanki i kolega z mojego rocznika - Danuta Warzecha, Janusz Bujoczek, Urszula Negacz. 

            Ludzie, ten fakt już wtedy spowodował, że moje Liceum stało się przez to jeszcze bardziej „mojsze”. Ale ten piękny budynek jednej z najstarszych w regionie szkoły średniej tak naprawdę powinien być dumą każdego rudzianina.

            Kończę ten wywód i pędzę przyłączyć się, jak szybko tylko mogę, do tej zbożnej i potrzebnej, ważnej dla mnie i dla Ciebie zrzutki, zbiórki, ściepki, datku. Wybierz, co tam wolisz, bylebyś to zrobił na cito.*

                                                                       Pięknie Cię pozdrawiam.

                                                                                 Jan Wyżgoł

            Szanowni Państwo,

            zebrane pieniądze wykorzystane będą na renowację obecnego, mocno kontuzjowanego sztandaru, który odtąd panować będzie w Szkolnej Historycznej  Gablocie Spokojnej, Radosnej Starości.

            Pozostałe pieniądze przeznaczone zostaną na zakup repliki sztandaru.

            Ruda Ślaska - 11. 11. 2024

             

          • Poznaj Polskę 2024

          • Nasza szkoła już po raz drugi bierze udział w programie "Poznaj Polskę" 

            W tym roku z wyjazdów finansowanych przez Ministerstwo Edukacji skorzystały klasy 3c oraz 4 a,b i d

            Uczniowie 3c politechnicznej wzięli udział w czterodniowej wycieczce do Warszawy w ramach programu „Podróże z klasą”. Nasz program łączył elementy typowo skierowane od uczniów o ścisłych zainteresowaniach – bardzo ciekawe, interaktywne Muzeum Historii Komputerów oraz punkty pozwalające na poznanie historii miasta i kultury. Odwiedziliśmy Zamek Królewskich w Warszawie, Muzeum Miasta Warszawy oraz Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Mieliśmy także przyjemność zobaczyć spektakl “Stowarzyszenie umarłych poetów” w Och-Teatrze. Odbyliśmy spacer edukacyjny z przewodniczką po Warszawie szklakiem “Lalki” Bolesława Prusa. Spacerowaliśmy po Krakowskim Przedmieściu, Nowym Świecie, Powiślu, pojechaliśmy także do Łazienek Królewskich.

            Uczniowie klas czwartych zwiedzali Wielkopolskę, odwiedzili między innymi Poznań, Pałacu Raczyńskich w Rogalinie, Muzeum Polskiego Rocka w Jarocinie oraz  Pałacu w Śmiełowie.

             

          • Zbiórka na Sztandar Szkoły

          • Drodzy Rodzice, Uczniowie, Absolwenci i Przyjaciele Szkoły,

            zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie ważnej inicjatywy – renowacji sztandaru naszego liceum oraz zakupu repliki.

            Sztandar, ufundowany w 1936, jest symbolem naszej wspólnoty, łączącym pokolenia uczniów i absolwentów. To on towarzyszy nam podczas ważnych wydarzeń szkolnych, takich jak rozpoczęcia i zakończenia roku, święta narodowe czy uroczystości jubileuszowe.

            Niestety czas zrobił swoje. Nasz dotychczasowy sztandar, który służył przez wiele lat, wymaga pilnej renowacji. Z powodu jego stanu technicznego zdecydowaliśmy również o zakupie repliki sztandaru, która będzie mogła godnie reprezentować naszą szkołę przez kolejne dekady.

            Celem naszej zbiórki jest 18 000zł, które przeznaczymy na:

            • Renowację obecnego sztandaru, który zyskuje historyczną wartość i będzie eksponowany w szkole jako pamiątka;
            • Zakup repliki sztandaru, aby dalej godnie reprezentować nasze liceum na oficjalnych uroczystościach.

            Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliża nas do osiągnięcia celu. Wspólnie możemy sprawić, że sztandar naszego liceum pozostanie nie tylko symbolem tradycji, ale również dumą kolejnych pokoleń.

            Z góry dziękujemy za Waszą hojność i wsparcie!

            ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

            LINK DO ZRZUTKI

            ↓  ↓  ↓  ↓  ↓  ↓  ↓  ↓  ↓

    • Kontakty

      • I Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Rudzie Śląskiej
      • (032) 2 481 601
      • I Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza
        ul. Adama Mickiewicza 15
        41-700 Ruda Śląska


        41-700 Ruda Śląska
        Poland
      • 64 1050 1331 1000 0022 6857 4643
    • Logowanie